Dziś gościnnie na blogu na moją prośbę, pewien znajomy, który dzięki nowej technologii relacjonował na bieżąco podróż z naszym ukochanym przewoźnikiem. Wychodzi na to, że nadal jesteśmy Wild Wild East. A znajomemu wróżę wielką karierę pisarską! (dzięki niej zarobi na własny helikopter, dzięki czemu nie będzie musiał korzystać z usług przewoźnika, któremu jako wróżka prawie zawodowa wróżę kiepską przyszłość. Albo nawet zerową).
A zatem, wsiadamy!
[08:59]
Breaking news: Krolewicz wsiadl do pociagu (EIC) i lokomotywa się zepsula. Maszynisci już ja naprawiaja. Albo jedzie też nowa. Albo jest to po prostu zakamuflowany postoj na dostawe swiezych ostryg do warsa.
[09:33]
Breaking news: Krolewicz czeka żeby w lesnej gluszy przesiasc się do drugiego pociagu, tym razem razem do Katowic. Ale drugi pociag spoznia się już 20 minut.
[09:48]
Breaking news: lokomotywa zostala naprawiona. Ale nie wiadomo, czy na pewno. A moze zostala naprawiona tak troche? Na godzinke?
[12:50]
Breaking news: pytam pana koduktora o reklamacje, a pan m cierpliwie tlumaczy że musze na stacji wypelnic wniosek a potem zlozyc go w biurze obslugi klienta i wtedy otrzymam 50% znizki na zakup nastepnego biletu i, że ” to nia ma tak, jak w Unii Europejskiej, że jak się pociag spoznia, to zwracane sa pieniadze”
[13:51]
Troche mnie jednak niepokoi fakt, że tym razem na urokliwej opolszczyznie na pagorku niewielkim nad brzegiem ruczaju we brzozowym gaju stoi pociag smutny, z zelaza lecz pomalowany… A w srodku i naokolo biegaja konduktorzy mamroczac pod nosem „3 minuty”
[14:24]
120 minut opoznienia… Pardon, 119 – tak powiedzial pociagowy radiowezel… Trawestujac wieszcza: kiedys Bog wysadzi te… kolej, jak on swa redute!
Skomentuj